http://solarisnet.pl/

W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie
wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy i starzy bogowie.
Zbuntowani władcy na szczęście pokonali szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich
Krain, lecz obalony władca pozostawił po sobie potomstwo, równie szalone jak on sam.
Tron objął Robert – najznamienitszy z buntowników. Minęły już lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron…

Źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/134254/gra-o-tron

Książka „Gra o tron” wzbudziła w ostatnim czasie wiele sensacji, a to moim zdaniem za sprawą niezwykłej fabuły jak i serialu produkcji HBO opartym właśnie na tej powieści. Długo nie zabierałam się do lektury, choć kilka razy tytuł obił mi się o uszy. Zapożyczając się na ten egzemplarz u współlokatora nie miałam bladego pojęcia na temat objętości tej księgi. To prawie 850 stron nasycone nadzwyczajną fantastyką. Lubuje się w gatunkach fantasy, ale dawno nie czytałam czegoś podobnego. George R. R. Martin potrafi w cudowny sposób wykreować postać, która ewoluuje na oczach czytelnika. Wkraczając w niezwykły świat Zachodnich Krain chyba każdy wybiera swoje ulubione postaci.
Cała powieść jest podzielona na rozdziały zatytułowane imieniem danej postaci. Przyznam szczerze, że ja z utęsknieniem czekałam na wieści z krainy dothraków gdzie piękna Daenerys z młodej, przepełnionej lękiem dziewczyny staje się potężną władczynią oraz na dalsze losy przepełnionej matczyną troskliwością Catelyn.
Intrygi, nieuczciwa walka o władzę, tajemnica królowej – wszystkie te aspekty urozmaicały powieść. Nie przewidziałam do końca zakończenia. Widziałam oczyma swojej wyobraźni kilka scenariuszy, ale żaden z nich nie okazał się całkowicie zgodny z prawdziwym.
Po lekturze przystępuje spokojnie do oglądania pierwszego sezonu serialu.

Nawet w środku upalnego za oknem lata po lekturze tej książki na Wasze usta będą cisnąć się dwa słowa z Północy: „Nadchodzi zima”.

http://www.estudent.pl/
Social Media:

10 thoughts on “Recenzja: „Gra o tron” George R. R. Martin.”

  1. uwielbiam Aryę i Jona – przynajmniej w serialu. Książki nie mogę dopaść bo ciągle ktoś mi ją sprzed nosa sprząta w bibliotece 🙁

  2. uwielbiam Aryę i Jona – przynajmniej w serialu. Książki nie mogę dopaść bo ciągle ktoś mi ją sprzed nosa sprząta w bibliotece 🙁

  3. Ja przeczytałam pierwszą część książki, a z serialem jestem na bieżąco. Uwielbiam i serial i książkę, w wakacje chcę przeczytać pozostałe części 😉 Fantasy nie lubię, nie znoszę nawet bym powiedziała, ale ta pozycja podbiła moje serce 😀

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *