Matowe pomadki od My Secret to nowość, o której informowałam Was w zapowiedziach grudnia. Cała kolekcja liczy sobie 10 odcieni (1 SOPHIE, 2 LILY, 3 LUCY, 4 HOLLY, 5 FREYA, 6 MOLLY, 7 DAISY, 8 AMBER, 9 AYLA, 10 LAILA.). Każda z nas bez problemu znajdzie swój wymarzony odcień. Niektóre z pomadek są w dość neutralnych odcieniach, inne zaś w bardziej odważnych np. na wieczorne wyjścia. Dzięki temu możemy stosować je na co dzień lub na specjalne okazje.

Produkt zamknięty w prostym, czarnym opakowaniu z przeźroczystą nakrętką. Dzięki swojej kremowej konsystencji szminki aplikuje się bezproblemowo. Mają lekki, słodki zapach z nutą wanilii. Jak wszystkie produkty tej marki są dobrze napigmentowane. W odróżnieniu od płynnych pomadek można wykonywać niewielkie poprawki, nanosząc je na usta poprzez „dokładanie” produktu. Jednak ja jestem fanką lekkiego starcia szminki z ust za pomocą np. chusteczek nawilżających, a następnie aplikowania kosmetyku od początku.

Trwałość to kilka godzin bez jedzenia i picia, przy tych czynnościach niestety jest trudniej, by produkt przetrwał na ustach. Wskazane poprawki w ciągu użytkowania, ale w cenie 13 zł myślę, że nie stanowi to ogromnego minusa. Z tej półki cenowej trudno będzie znaleźć nam coś lepszego. Nie są one typowo matowe, bo ich jedwabista konsystencja na ustach nie prezentuje się jak typowy mat. Jednak są bezdrobinkowe, a błysk jest ledwo zauważalny.

Jak najbardziej polecam produkt, jeżeli szukacie czegoś niekoniecznie drogiego, a dobrego jakościowo. Od lat jestem fanką marki My Secret, a ich nowe produkty są naprawdę godne uwagi (szczególnie sypki puder ryżowy, z którym ostatnio się nie rozstaje, a będzie na jego temat odrębny post). Przypominam, że kosmetyki tej firmy znajdziecie jedynie w Drogeriach Natura.

Social Media:

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *