Miłość nigdy nie jest prosta. Niemiłość tym bardziej. Do zakochania się ponoć wystarczy jeden krok… Cały świat zaczyna być ciekawszy, otoczenie jest widziane przez nas w milionach barw. Inaczej pojmujemy rzeczywistość, jakby ktoś na moment dał nam zajrzeć przez różowe okulary na życie. W świecie pełno pozytywnych emocji, cudownych zapachów. Nawet śpiew ptaków brzmi w naszych uszach zupełnie inaczej.

Jednak po kilku latach związek to już raczej przywiązanie, wspólne obowiązki. W szczególności, gdy nasza miłość zaczyna owocować w małej istocie, która potrzebuje mnóstwa naszej uwagi i jest dla nas najważniejsza na świecie. Praca, dom, rutyna i szarość. Budzimy się każdego ranka i nic się nie zmienia, oprócz faktu, że nasza pociecha zaczyna szkołę, pojawiają się pasje, zainteresowania, zajęcia dodatkowe. Nie patrzymy już która godzina, jaki dzień tygodnia, ani jaka pora roku skoro mija wszystko dookoła nas tak szybko.

Główna bohaterka książki postanawia przerwać to trwanie w nieszczęśliwym i obumarłym związku. Wsiada pewnego dnia do samochodu, pełna przekonania, że to właśnie ten jedyny moment, gdy zdobędzie się na to, by wypowiedzieć słowo „rozwód” prosto w twarz swojego męża. Nie chcę już tych odcieni bieli, czerni, czasem jakiejś szarości. Chce na nowo odkrywać feerię barw i cieszyć się życiem. Jedynym słusznym jej zdaniem rozwiązanie jest po prostu postawienie sprawy jasno: to małżeństwo nie ma już sensu.

Los jednak bywa przewrotny. Człowiek, gdy już znajdzie w sobie odwagę na dokonanie czynu, o którym tak wiele myślał, ale nie był zdolny do niego, zwykle trafia na przeszkody. Tak, też było tym razem. Niestety niezapięte pasy w połączeniu z małym roztargnieniem starszej pani na drodze spowodowały ciężki uraz, po którym kobieta przestaje chodzić i staję się bardzo zależna od swojego prawie byłego męża.

Piękna historia miłosna, która przyprawiła mnie na koniec o łzy wzruszenia. Walka o siebie, rodzinę i wartości, które tak łatwo przekreślamy w dzisiejszym świecie. Pokazanie problemów oczami żony i męża w związku, który ulega powolnemu rozkładowi. Autorka idealnie ukazuje wewnętrzne rozterki pary, kalkulacje za i przeciw być albo nie być w związku. Zdecydowanie polecam do przeczytania osobom, które właśnie znalazły się na życiowym rozdrożu lub kobietą lubującym się w niebanalnych historiach miłosnych. Z niecierpliwością czekam na kolejną historię Nataszy Sochy rozpoczynającą się od “ (nie)”.

Social Media:

3 thoughts on “Kącik czytelniczy: „(Nie)miłość. Z tobą i bez ciebie” Natasza Socha.”

  1. Bardzo podobała mi się ta książka, zresztą tak samo niecodzienna jak to u Nataszy 🙂
    Byłam ogromnie ciekawa jak zakończy się ta historia…

  2. Ja też lubię czytać, czasem tworzyć coś niezwykłego. Warto czasem odejść od codziennych zadań i coś zrobić dla Siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *