Każdy blogger wie, jak ciężko realizować zarówno te mniejsze, jak i większe projekty. Przy tworzeniu danego typu posta mamy swoje wypracowane schematy, których używamy. Jednak schodki pojawiają się wtedy, gdy wkraczamy w zupełnie nieznane nam dziedziny i musimy wiele spraw jeszcze dopracować. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy chcemy wykorzystać i zaistnieć w coraz to nowych social media.
Pamiętam, gdy zakładałam swój profil na Twitterze i nie miałam bladego pojęcia, jak to działa i z czym to w ogóle się wiąże. Opracowałam kilkunastopunktowy plan, który zaczęłam pomału wdrążać w życie na podstawie przeżyć ludzi zza oceanu. W końcu to w Stanach Zjednoczonych ta aplikacja jest najpopularniejsza. Problematyczne były grupy, skrócone słownictwo, nieznane mi hashtagi i obyczaje tam panujące. Sukcesywnie ponosząc sukcesy i porażki zaczęłam wdrążać się w świat niebieskiego ptaszka i odnotowuje wejścia z tego kanału. Jednak cały proces był żmudny i błądziłam po omacku, nie mając ustalonego planu.
Przykładowo, gdy tworzę post, ze zużyciami danego miesiąca pierwszym etapem jest zmagazynowanie wszystkich pustych opakowań. Następnie muszę wszystko starannie obfotografować i obrobić zdjęcia. Przeliczam produkty, piszę mini recenzję, dobieram słowa kluczowe i dopiero publikuję posta. Niektórzy w tych etapach potrzebowaliby np. fotografa, grafika lub specjalisty od SEO, gdy ktoś nie ma na to czasu, nie lubi tego robić lub najzwyczajniej w świecie się na tym nie zna. Rozpisujemy sobie kolejno zadania, a po ich wykonaniu odhaczamy je z listy, by na koniec cieszyć się rezultatem. Uwierzcie mi, jest to spore ułatwienie.
Zostańmy przy przykładzie z postem o zużytych produktach w danym miesiącu. Wszystko już prawie zrealizowane, ale niestety jedno ze zdjęć nas nie zachwyca i doskonale zdajemy sobie sprawę, że mogłoby być lepsze. Jednak w ten dzień nie jesteśmy w stanie zrealizować tego zadania. Mamy funkcję komentarzy i notatek, do których mamy ciągły wgląd. Możemy spokojnie zanotować spostrzeżenia i w terminie późniejszym zmienić niektóre rzeczy.
W wersji podstawowej, czyli takiej, która zupełnie jest wystarczająca dla blogera, serwis jest bezpłatny. Ja już pomału zaczynam dodawać kolejne projekty i zadania i zdaję sobie sprawę jak dużo pracy przede mną. Na szczęście jestem typem osoby, na którą działa to motywująco. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam wygodną i bezpłatną pomoc w serwisie ScrumEasy.
Może któraś z Was próbowała podobnego narzędzia? Jakie ułatwienia niesie to dla Was?